Koniec pierwszego miesiąca 2021 roku już za nami, a więc zgodnie z tradycją czas na małe podsumowanie. Było pracowicie, ale spokojnie. Zacznijmy od początku…
Nowe wpisy
W styczniu pojawiły się trzy artykuły:
Dwa pierwsze to podsumowania a trzeci wpis to próba porównania MongoDB i Redisa.
Książki
W styczniu skończyłem „Ciszej proszę” od Susan Cain. Na temat tej książki szykuje się cały artykuł będący bardziej notatką, osobistym przemyśleniem niż recenzją. Myślę, że już za chwilę pojawi się publicznie.
Zaraz po Susan, sięgnąłem po książkę którą napisał polski raper – Ten Typ Mes. A, że jestem fanem jego twórczości to nie mogłem nie sprawdzić.
Książka opowiada historię Waltera, 30 letniego warszawiaka. To co jest specyficzne, to sposób jej opowiedzenia. I ciężko mi określić ten styl, jednak znając możliwości Piotra w zakresie posługiwania się słowem, mogłem przewidzieć, że proza jaką wyprodukuje nie będzie standardowa. Wszak muzycznie jest równie wszechstronny. Myślę, że debiut można zaliczyć do udanych, chociaż sama pozycja nie pochłania czytelnika jakoś bardzo. Nie dziwię się też mu ani trochę, że chciał napisać książkę. Sam chcę to zrobić. I uwierzcie, w końcu dojrzeję do tego by zacząć. Hmm, zabrzmiało jak groźba.
Trzecią książką stycznia był Virion. A dokładniej „Virion. Zamek. Szermierz natchniony.” To lektura na którą długo czekałem. Ziemiański wykreował bardzo ciekawy świat, pełny interesujących bohaterów, jednak moim ulubionym jest właśnie Virion. Pozycja jest bezpośrednią kontynuacją przygód z poprzednich książek. Natomiast w kontekście Achai, wydaje mi się, że jest to jakieś 20 lat przed Achają.
Książkę czytało się super, budowała i trzymała napięcie do samego końca. I jak to bywa z książkami – skończyła się w takim momencie, że aż skręca mnie z ciekawości co się dalej stanie.
Czekaj, stop!
Podoba Ci się to co tworzę? Jeśli tak to zapraszam Cię do zapisania się na newsletter:Jeśli to Cię interesuje to zapraszam również na swoje social media.
Jak i do ewentualnego postawienia mi kawy :)
Seriale
Obejrzałem pierwszy sezon The Crown, czyli historię Elżbiety II. Oglądało się nieźle, ale widocznie nie na tyle dobrze, bym chciał oglądać dalej. Chociaż słyszałem, że warto doczekać 4 sezonu, gdzie fabuła się rozkręca. W między czasie obejrzałem kilka odcinków Peaky Blinders. Co ciekawe, oba filmy rozgrywają się w Wielkiej Brytanii i oba w miarę podobnych czasach. The Crown to czasy zaraz po drugiej wojnie światowej a Peaky Blinders to moment po pierwszej wojnie światowej.
Wstępnie historię Thomasa Shelby’iego będę kontynuował.
Sport
Konsekwentne treningi biegowe trwają. Trzy razy w tygodniu: wtorek, czwartek i niedziela. Dwa pierwsze to krótkie i szybkie a w niedzielę dłuższe i wolne. W styczniu też przebiegłem pierwsze w swoim życiu 9km. Dla osoby która konsekwentnie unikała biegania to naprawdę ogromny postęp. Tempo oczywiście jest tempem emeryta. W styczniu przebiegłem 59km. Muszę jednak poskarżyć się, że mi band coś nie zawsze mi synchronizuje treningi…
Szybkość bloga
W styczniu trwały dalsze pracę nad poprawą szybkości bloga. Naprawdę dużo zrobiłem. Myślę, że pojawi się na ten temat osobny wpis, bo nie obyło się bez wpadek.
Statystyki bloga
Jest poprawa statystyk.
Wszystkim, którzy pojawiali się u mnie na blogu, zostawili komentarz, maila czy po prostu polajkowali coś na fejsie – serdecznie dziękuję. Nie ma nic bardziej wartościowego dla autora, niż docenienie jego pracy! :)
Najpopularniejszy wpis miesiąca
Mateusz Mazurek
[…] Podsumowanie stycznia […]
Virion bardzo dobry, lubie takie fantasy pisane lekko i z humorem :)
Taaaaak! Super się to czyta :D
A może masz coś co możesz polecić i jest w tym stylu napisane? :D