Cześć!
To już trzeci wpis z regularnej, comiesięcznej serii podsumowań, tego, co się dzieje na blogu. Dobra, pomijając wstęp, lecimy!
Nowe wpisy
W czerwcu pojawiły się trzy nowe wpisy:
Ten środkowy wpis zaczyna nową serię wpisów, więc stay tuned, bo warto:)
Zmiany na blogu
Doszedłem do wniosku, że seria, której jeden z wpisów właśnie czytasz, powinna pojawić się w zakładce „Serie artykułów”, bo mimo wszystko wnosi sporo wiedzy. Podążając za tą decyzją – dorzuciłem ją w odpowiednie miejsce.
Blog, w tym miesiącu, bardzo mocno przyśpieszył. Mam na myśli szybkość działania. Dokonałem szeregu usprawnień i optymalizacji, gdzie założeniem nadrzędnym było: nie chcę zmieniać wyglądu bloga. Opisałem to wszystko we wpisie, który zlinkowałem wyżej. Warto zerknąć, droga była bardzo ciekawa. I żadnym razie – nie jestem na jej końcu!
Idąc dalej, nie można ominąć najnowszego dokumentu PDF, który jest dostępny tylko dla moich subskrybentów. Materiał ten dotyczy testowania w Pythonie i otrzymał tytuł „Wstęp do testowania w Pythonie” – jeśli chciałbyś poczytać, to zapraszam do zapisania się na newsletter.
Czekaj, stop!
Podoba Ci się to co tworzę? Jeśli tak to zapraszam Cię do zapisania się na newsletter:Jeśli to Cię interesuje to zapraszam również na swoje social media.
Jak i do ewentualnego postawienia mi kawy :)
Książki
Miesiąc zacząłem od książki Reginy Brett o intrygującym tytule „Mów własnym głosem: 50 lekcji jak głosić swoją prawdę”. Lektura miała być lekka. Założenie zostało spełnione tylko częściowo, kilka lekcji na bank nie można było określić „lekkimi”. Mimo to było kilka perełek, np:
Po przewróceniu ostatniej strony słów Reginy, zacząłem czytać „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”. Książka to opis życia Stefana Banacha, Hugo Steinhausa, Stanisława Ulama, Stanisława Mazura, Antoniego Łomnickiego i wielu innych uczonych, którzy tworzyli, wspomnianą wcześniej, tzw. lwowską szkołę matematyczną. Czytanie zostało brutalnie przerwane przez pojawienie się trzeciego tomu z sagi „Archiwum Burzowego Światła” i to ta książka mnie totalnie pochłonęła!
Rower
Plan na czerwiec zakładał zrobienie 300km. I do połowy czerwca szło świetnie, bo w okolicach 15stego miałem na liczniku już 265km! Potem nadeszły deszcze i burze i utknąłem w domu. Na szczęście pod koniec było ładnie i udało się efektywnie zrobić 320km!
Jeśli czujesz, że toniesz we własnych myślach, odczuwasz stres, presję czy po prostu zauważasz, że radość życia gdzieś Ci przepływa przez palce, to koniecznie zacznij się męczyć. Obojętnie czy rower, pływanie, bieganie, granie w piłkę. Cokolwiek! To podstawa zachowania dobrego samopoczucia!
Statystyki bloga
Pod względem statystyk to nie był dobry miesiąc dla bloga. Zmiany w algorytmie Google, ładna pogoda i ogólnie letnia atmosfera mogły dać tylko jeden efekt – mniejszą ilość wejść. Nie płaczę nad tym, bo nadal dostaję dużo pozytywnego feedbacku. Garść statystyk:
Dziękuję Ci bardzo za to, że odwiedzasz mojego bloga. Nie ma nic bardziej wartościowego dla autora niż docenienie jego pracy! :)
Najpopularniejszy wpis miesiąca
Mateusz Mazurek