Mateusz Mazurek – programista z pasją

Python, architektura, ciekawostki ze świata IT

Felietony/inne

Rynek IT w drugiej połowie 2023

Od jakiegoś czasu słyszy się o zwolnieniach i ochłodzeniu na rynku IT. Miałem okazję zmieniać przed chwilą pracę, więc chcąc nie chcąc, zobaczyłem jak naprawdę to wygląda. Jeśli jesteś ciekaw co zobaczyłem, to zapraszam do artykułu.

Sytuacja na świecie

Odchodząc na chwile od IT, trzeba przyznać, że w przeciągu kilku ostatnich lat dużo się działo. Zaczynając od tych naprawdę globalnych wydarzeń jak pandemia Covid-19 kończąc na tych bardziej lokalnych, jak trwająca wojna na Ukrainie. Wszystkie te wydarzenia, w mniejszym lub większym stopniu, zaznaczyły swoją obecność w gospodarce prawie każdego państwa na ziemi. Oczywiście jedno państwo poradziło sobie z tym lepiej niż inne, ale każde odczuło. Tak znaczące zmiany pociągnęły za sobą dużo konsekwencji, które obserwujemy na rynku IT. Ba, obserwujemy na każdym rynku, ale w IT to dobrze widać.

Jak było kiedyś?

IT było rajem, ziemia obiecaną, złapaniem Boga za nogi. Firmy rekrutowały na potęgę, cytując mojego znajomego „umiesz trzymać klawiaturę? To super, zapraszamy do IT”. I mniej więcej tak było, patrząc na możliwe zarobki, to próg wejścia był relatywnie niski. Firmom nie przeszkadzało, że czasem programiści „siedzieli na ławce”, czyli czekali na projekty, bo taniej było ich opłacać niż szukać nowych gdy przyjdzie projekt. A projekty przychodziły sprawnie. Często sprawniej niż działała rekrutacja, co tylko zwiększało parcie na nowych programistów. A co z firmami produktowymi? Tutaj też było dobrze, bo w czasach taniego pieniądza, łatwo było znaleźć finansowanie a i szukanie klientów było łatwe, bo ludzie byli bardziej skorzy do wydawania pieniędzy. Jednym zdaniem: rynek rozwijał się w czasach prosperity.

Nawiasem mówiąc, muszę dodać, że niekoniecznie to było super dobre, bo produkowało patologie, jak np. senior po 2 latach zarabiający 20k.

Co się zmieniło?

Konsekwencje o których pisałem w pierwszym akapicie to przede wszystkim:

  • mniejsza stabilność gospodarek
  • bardziej nerwowe ruchy Państw
  • większy koszt pieniądza (stopy procentowe)

Bezpośrednio przekłada się to na poziom ryzyka jakie firmy chcą ponosić. Brak taniego finansowania oznacza, że firmy zastanowią się 10 razy, czy chcą inwestować czy może jednak nie. Działa to też w drugą stronę – drogi pieniądz zmusza firmy do oszczędzania a to prowadzi do zwolnień. Inflacja sprawia, że pracownicy przychodzą po podwyżki, a to sprawia, że firmy muszą podnieść koszt usług, które oferują, żeby dać te podwyżki (bo przecież nie zwolnią wszystkich). To sprawia, że produkty kupowane w sklepach stają się droższe, więc pracownicy znów idą po podwyżkę i tak w kółko. Czyli spirala płacowo-cenowa. Ale to nie blog o tematyce gospodarczej, więc krótko, co się zmieniło? Pieniądz jest droższy a otoczenie mniej stabilne, więc ludzie (a więc i firmy) stąpają ostrożniej.

Oczywiście to co napisałem nie tyczy się każdego obszaru gospodarki. Ba, wręcz odnoszę wrażenie, że czasem firmy redukują zatrudnienie tylko dlatego, że inne firmy tak robią a nie dlatego, że faktycznie odnoszą straty.


Czekaj, stop!

Podoba Ci się to co tworzę? Jeśli tak to zapraszam Cię do zapisania się na newsletter:
a w ramach prezentu otrzymasz całkowicie za darmo, dwa dokumenty PDF „6 (nie zawsze oczywistych) błędów popełnianych podczas nauki programowania” który jest jednym z efektów ponad siedmioletniej pracy i obserwacji rozwoju niejednego programisty oraz „Wstęp do testowania w Pythonie”, będący wprowadzeniem do biblioteki PyTest.
Jeśli to Cię interesuje to zapraszam również na swoje social media.

Jak i do ewentualnego postawienia mi kawy :)
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jak to wpłynęło na rynek IT?

Zwolnienia w dużych firmach uwolniły na rynek bardzo dużo programistów, często dobrych programistów, mających doświadczenie w pracy nad dużymi projektami. Łącząc to z mniejszą chęcią do ryzyka, która sprawia, że firmy albo zamknęły rekrutacje albo prowadzą ją znacznie ostrożniej, efekt mógł być być tylko jeden: jest mniej ofert pracy. Kiedyś można było zmienić pracę w tydzień, teraz jest to już znacznie trudniejsze. Firmy dostają masę CVek, wręcz toną pod ich ciężarem, więc czas na odpowiedź, czy w ogóle są zainteresowani, się wydłuża.

Firmy też częściej odmawiają, są mniej skłonne do zatrudnienia kogoś, kto mało pasuje do organizacji pod względem stacku technologicznego niż miało to miejsce wcześniej.

Wszystko to sprawia, że trudniej teraz znaleźć pracę.

Z dobrych wieści, nie zauważyłem, żeby zmniejszyły się stawki w IT. Zarówno te juniorskie jak i seniorskie, myślę, że pozostały na sensownym poziomie. Może nawet trochę skorygowane o inflację.

Jak to wygląda pod względem seniority?

Tutaj mam złe wieści dla juniorów – odnoszę wrażenie, że liczba ofert dla juniorów zmniejszyła się znacznie bardziej niż dla midów/seniorów/ekspertów. Prowadząc rozmowy na mentoringu jak i po prostu siedząc w IT, słyszę, że po prostu ciężej znaleźć pierwszą pracę.

To jak szukać teraz pracy?

Zasady tej gry się nie zmieniły, zmienił się tylko, albo aż, poziom trudności.

  • Zadbaj o dobrą, treściwą CVkę, która w zwięzły sposób pokaże kim jesteś i jakie masz skille.
  • Nie bierz personalnie tego, że firma po rozmowie odmawia Ci współpracy. To nie znaczy, ze jesteś do niczego, to znaczy, tylko tyle, że ta konkretna firma w tym konkretnym momencie, nie chce z Tobą współpracować.
  • Nie załamuj się, jeśli nie pójdzie Ci livecoding czy jakieś inne zadanie. To mówi o Tobie tylko tyle, że w tym konkretnym momencie i przy tych konkretnych warunkach, nie zrobiłeś tego zadania tak jakby oczekiwał w tym momencie tego pracodawca. Zbierz feedback i wyciągnij wnioski.
  • Ceń się adekwatnie do skilli.
  • Bądź otwarty na douczenie się nowych rzeczy.

Tak naprawdę, każda inna złota rada, jaka została już w Internecie napisana/powiedziana, nadal jest w mocy.

Kiedy wrócą lepsze czasy?

Zacznijmy od tego, że nie nazwałbym aktualnej sytuacji jakimś wielkim kryzysem. Po prostu rozgrzana do granic branża, nieco przystygła. Nadal można znaleźć fajną i dobrze płatną pracę. A kiedy będzie lepiej? Nie wiem, ale należy wyczekiwać wydarzeń, które mogą zwiastować wyczekiwane „lepiej”:

  • poprawiający się stan amerykańskiej gospodarki
  • obniżają się stopy procentowe (zarówno w Polsce jak i poza jej granicami)
  • spadek inflacji (zarówno w Polsce jak i poza jej granicami)
  • koniec wojny na Ukrainie
  • stabilizacja relacji USA – Chiny

Podsumowując

Nie da się ukryć, że trudniej teraz znaleźć prace w IT. Dotyczy to głównie juniorów i początkujących midów, chociaż oczywiście spowolnienie jest odczuwalne dla każdego seniority. Trzymam kciuki za Wasze rekrutacje.

Dzięki za wizytę,
Mateusz Mazurek

A może wolisz nowości na mail?

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr

Hej
Świetny artykuł.
Pozdrawiam:)

[…] Udało się napisać pierwszy, od dość dawna, artykuł. Był on konsekwencją tego, że zmieniłem pracę, więc miałem okazję przyjrzeć się „kryzysowi” rynku IT. I o tym właśnie jest ten artykuł, zapraszam do przeczytania. […]

Devpebe

Zgadzam się z większością założeń w tym artykule jednak brakuje konkretów w postaci danych.

Devpebe

Ok, wszystko jasne :) Zastanawiałem się czy to są przemyślenia czy może napisałeś na podstawie jakichś danych.

Kind Regards

Fajnie, że napisałeś artykuł o takiej tematyce. Czytam Twoje wpisy od lat. Zastanawiałem się, w jaki sposób napisać ten komentarz, żeby Cię nie zniechęcić, a zachęcić raczej do rozwoju w tym kierunku, bo widoczne jest, że dobrze łączysz kropki w niektórych aspektach. Wielokrotnie piszesz, że coś obserwujemy, zaobserwowałeś – przydałyby się linki lub informacje uzupełniające potwierdzające, że Twoja obserwacja jest poprawna. Rzuciły mi się w oczy także stwierdzenia takie jak: “mam przeczucie” – w rzeczowym artykule na poważny temat jakim jest stan sektora rynkowego nie należy polegać na przeczuciach i dzielić się nimi tak szeroko i publicznie. Warto sprawdzić prawdziwość… Czytaj więcej »

Jacek

Cóż, w obecnych czasach zarówno politycy, nawet najwyższego szczebla mówią co im ślina na język przyniesie i nie ponoszą za to żadnych konsekwencji, nie wspominając o prezesie NBP i jego wypowiedziach nt inflacji. Jeśli autor miałby do napisania tylko i wyłącznie fakty, nie wykraczałby ten artykuł poza kopiuj-wklej z jakichś innych artykułów, a nie jest to jak dla mnie czymś pożądanym i nie widzę niczego złego w przeczytaniu co na dany temat ktoś sądzi i mogę się z tym zgadzać bądź nie. Pozdrawiam

[…] Rynek IT w drugiej połowie 2023 […]