Cześć.
Listopad już za nami, zatem czas na podsumowanie miesiąca.
W listopadzie pojawiły się trzy nowe artykuły:
jeśli któryś Ci umknął, to zachęcam do nadrobienia zaległości.
Pisząc podsumowanie miesiąc temu kończyłem książkę autorstwa Ursuli LeGuin „Ziemiomorze”. W tym miesiącu książkę dokończyłem i opinii na jej temat nie zmieniam. Nadal czegoś mi w tej historii brakuje. Nazwałbym to głębią, choć nie jestem pewien, czy to dobre słowo, to jedyne jakie przychodzi mi na myśl.
Po przygodach Krogulca nadszedł czas na „Charakter” Łukasza Kielbana. Pozycja ta to próba zwrócenia uwagi na bylejakość dzisiejszych czasów i na to jak dzisiejszy gentelman może się w takim świecie odnaleźć, na co zwracać uwagę, a czego wystrzegać. Droga, którą prowadzi nas autor wiedzie ku zrozumieniu, kim w ogóle byli i są gentelmani oraz jak zmieniające się obyczaje wpływają na cechy, które posiadali. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Łukasz jest autorem bloga, którego serdecznie polecam. Książkę, mimo niełatwego tematu, dobrze się czyta, jest spójna i treściwa. Ideę, którą autor przekazuje śledzę już jakiś czas, więc część przekazu znałem, część jest efektem moich osobistych przemyśleń, nie zmienia to jednak faktu, że książkę polecam.
Zaraz po „Charakterze” sięgnąłem po, wydawałoby się, luźniejszą lekturę, czyli „Modern Romance. Miłość w czasach Internetu”, której autorem jest Aziz Ansari – amerykański komik standup’owy. Książka ta, mimo oczywiście bardzo luźnego, typowo standup’owego, stylu, porusza trudny temat przemian socjologicznych, zarówno tych wynikających z powstania Internetu jak i tych, które swoje przyczyny maja gdzieś indziej. Prawie trzysta stron lektury to również zbiór sporej ilości statystyk i analiz, co tylko na pozór stoi w sprzeczności z luźnym stylem, bo w praktyce, świetnie uzupełnia przekaz. Autor stara się nie oceniać. Książka to próba przyglądania się zmianom. Pod różnymi kątami. Z lewej strony. Z prawej. Z góry. Z dołu. Więc jeśli temat przemian socjologicznych, ugryziony od strony relacji międzyludzkich, jest dla Ciebie ciekawy, to polecam zainteresować się tą pozycją.
Kolejna listopadowa książka to „Książę”, której autorem jest Niccolò Machiavelli. Jest to jedna z najważniejszych pozycji w dziejach filozofii politycznej, poradnik strategii utrzymania władzy, źródło doktryny politycznej zwanej makiawelizmem. Bardzo długo zbierałem się do tej książki, powodem była walka pomiędzy osobistymi przekonaniami, a czystą ciekawością. No dobra, jeszcze jedno mnie zniechęcało – pierwsze wydanie książki to okolice 1500 roku i mimo że tłumacze starali się uczynić język bardziej przystępnym, to kilkaset lat robi swoje. Zawartość książki to pochwała zimnej, wyrachowanej hipokryzji, której celem jest utrzymanie władzy. Myślę, że łatwo wpaść w pułapkę przyznania racji autorowi. Moim zdaniem jednak już same podstawy, z których wychodzi autor, mówiące że każdy człowiek jest zły z natury, są niepoprawne. To natomiast sprawia, że dalsze rozważania to po prostu próba przeżycia w myśl idei „zabijmy ich, zanim oni zabiją nas”. Oczywiście książka posiada kilka(naście) cennych spostrzeżeń, jak chociażby podejście do najemników, ale przede wszystkim skłania do refleksji nad tym, jak może wyglądać polityka.
Końcówka listopada to książka „21 polskich grzechów głównych” Piotra Stankiewicza. Lekkie pióro autora celnie punktuje tytułowe grzechy polaków. Więcej pewnie napisze w podsumowaniu grudnia.
Listopadowa aura i częściowy lockdown świetnie pasują do książek, co przekłada się na ilość przeczytanych stron. Do tego wszystkiego dokładam jeszcze kominek i kawę. I można czytać.
Żadnego bardzo interesującego filmu nie obejrzałem, ale za to zacząłem oglądać nowy serial – IZombie. W skrócie są to przygody dziewczyny, która stała się zombie. Może brzmi to trochę kiczowato, ale w sumie ogląda się fajnie. Dodatkowym atutem serialu jest to, że niesie on wartość dodaną – pewne studium nad różnorodnością ludzi. Nie będę pisał więcej, bo byłoby to już spoilerem, więc może po prostu napiszę, że serial polecam.
W planach na listopad było zdobycie największej naturalnej góry województwa Łódzkiego – Fajnej Ryby. Jej wysokość to zaledwie około 350 m n.p.m.
Jak to bywa z jesiennymi planami, często są one zależne od pogody, a ta niestety sprawiła, że skręciliśmy w stronę Piotrkowa Trybunalskiego i tam po prostu zrobiliśmy sobie spacer. Miasto dostało nawet tytuł miasta „sushi i kościołów” – jednego i drugiego tam sporo.
W listopadzie nie zabrakło oczywiście lasów.
Aaa i pewną ciekawostką, odkrytą niedaleko miejsca gdzie mieszam, bo w zasięgu spaceru, jest… Zamek. Doczytałem w internecie, że ta obronna budowla, wraz z znajdującą się u jej podnóża osadą, jest dziełem kilkuletniej pracy jednego z mieszkańców tego osiedla. Ciekawe hobby, prawda? Zamek chyba nie ma oficjalnej nazwy, ale z faktu jego położenia można by pokusić się o nazwy typu „Zamek na Karolewie” czy „Zamek Retkiński”. A samo znalezienie go wśród bloków – robi wrażenie.
Z powodu lockdownu i ogólnie panującej pandemii nie udało się wybrać do Poznania na rogale. Szkoda, lubię tę tradycję, choć znam ją od niedawna. Rogala oczywiście zjadłem, może nawet dwa czy trzy. Tradycyjny przepis ustępuje jednak zmianom które lokalni cukiernicy wprowadzili, dlatego polecam nie kusić się na certyfikowane wyroby a bardziej o renomę cukierni. Ja polecam tę łódzką cukiernię.
Listopad pod względem statystyk jest znacznie lepszym miesiącem od poprzednich. Cieszy mnie to bardzo i liczę że trend się utrzyma.
Wszystkim, którzy pojawiali się u mnie na blogu, zostawili komentarz, maila czy po prostu polajkowali coś na fejsie – serdecznie dziękuję. Nie ma nic bardziej wartościowego dla autora, niż docenienie jego pracy! :)
Co ciekawe, najpopularniejszy wpis tego miesiąca to bardzo stary wpis, jeszcze z czasów studiów. Ruch w całości organiczny.
Oj daaawnoo mnie tu nie było. Ale wakacje to był czas dużej liczby intensywnych wyjazdów i tak naprawdę, dopiero jakoś… Read More
Cześć! Zapraszam na krótkie podsumowanie kwietnia. Wyjazd do Niemiec A dokładniej pod granicę z Francją. Chrześnica miała pierwszą komunię. Po… Read More
Ostatnio tygodnie były tak bardzo wypełnione, że nie udało mi się napisać nawet krótkiego podsumowanie. Więc dziś zbiorczo podsumuję luty… Read More
Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W styczniu przeczytałem "Homo Deus: Historia jutra". Książka łudząco podoba do wcześniejszej książki tego… Read More
Cześć! Zapraszam na podsumowanie roku 2023. Książki Zacznijmy od książek. W tym roku cel 35 książek nie został osiągnięty. Niemniej… Read More
Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W grudniu skończyłem czytać Mein Kampf. Nudna książka. Ciekawsze fragmenty można by było streścić… Read More