Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca.
Książki
W lipcu przeczytałem Śmiech Diabła, pierwszy tom z trylogii „Dzieci starych bogów”. Fajnie się czytało, chociaż cały pierwszy tom jest w sumie wprowadzeniem do całej historii.
Wycieczki
W lipcu odwiedziłem Świdnicę i Kazimierz Dolny. To pierwsze miasto głównie ze względu na Ślężę. Górę tę zdobyłem już dawno, ale książki Widerskiego zinfluencowały mnie, żeby tam wrócić. Weszliśmy niebieskim szlakiem z Przełęczy Tąpadła. Bardzo fajna trasa prowadząca przez Skalną Perć. Wręcz zaskakująco fajna jak na taką niską górę.
Ślęża jest ogólnie bardzo fajną górą, łatwo ją dostrzec z wielu innych szczytów a i z punktów widokowych w miastach prezentuje się znakomicie. Zdecydowanie jest kandydatem do mojego ulubionego szczytu.
Natomiast do Kazimierza Dolnego pojechaliśmy głównie po to, żeby zrealizować prezent który Justyna dostała ode mnie. A dostała offroad. Trasa prowadziła przez wąwozy, więc była ciekawa. Samo miasto jest ładne i czyste, uroku dodaje mu oczywiście Wisła.
Najciekawsze było na koniec. Poszliśmy do Parku Miliona Róż i Zabytków Kresowych. Może nie brzmi to ciekawe, ale było naprawdę fajne. Po parku chodzi się z przewodnikiem, który opowiada o eksponatach, głównie o historii budynków, których miniatury mijamy.
Kup mi kawkę
Niedawno odpaliłem profil na buycoffeeto – link do mojego profilu. Dzięki niemu możesz postawić mi przysłowiową kawę. Więc jeśli podoba Ci się ten blog, to dobrego latte nie odmówię.
Najpopularniejszy artykuł miesiąca
Mateusz Mazurek