Mateusz Mazurek – programista z pasją

Python, architektura, ciekawostki ze świata IT

Inne

Mateusz.. Czyli jakie zmiany.

Cześć! Cieszę się, że mnie odwiedziłeś/aś. Zanim przejdziesz do artykułu chciałbym zwrocić Ci uwagę na to, że ten artykuł był pisany kilka lat temu (2011-11-06) miej więc proszę na uwadzę że rozwiązania i przemyślenia które tu znajdziesz nie muszą być aktualne. Niemniej jednak zachęcam do przeczytania.

Osobowość: Ten, co niesie świat.
Charakter: 90 %
Promieniowanie: 96 %
Rezonans: 107 000 drgań/ sek.
Kolor: Żółty
Główne cechy: Towarzyskość – Uczuciowość – Zmysło­wość – Zdrowie
Totem roślinny: Drzewo figowe
Totem zwierzęcy: Jaguar
Znak: Rak
TYP: Ludzie nerwowi, pobudliwi, bardzo szybko reagujący, jak jaguar, ich totem, mimo to dają się oswoić co jednak nie przychodzi zbyt często. Bronią swojego. Mają tajemniczą osobowość
PSYCHIKA: Są zarazem introwertykami i ekstrawer­tykami. Ich życie wewnętrzne jest bogate i uporządko­wane, ale są również otwarci na świat i chętnie mieszają się do cudzych spraw, nie przez niezdrową ciekawość, ale by pomóc innym.
WOLA: Bardzo silna, często graniczy z uporem. Mogą stać się despotyczni.
POBUDLIWOŚĆ: Bardzo mocna, czasem powoduje dzikie wybuchy zarówno w domu rodzinnym, jak i w szkole czy w miejscu pracy. Umieją się opanować… Prawie zawsze.
ZDOLNOŚĆ REAKCJI: Nie chcą niczego burzyć, ale wolą budować na dziewiczych terenach. Porażki wy­wołują u nich gniew i żal do samego siebie.
AKTYWNOŚĆ: Jako uczniowie czy studenci nieraz podważają autorytet profesora, ale sami mogą zostać doskonałymi nauczycielami o rozwiniętym zmyśle pedagogicznym. Mogą także być politykami, psycho­logami, psychiatrami itd. Łatwo przystosowują się do sytuacji, pod warunkiem, że dzierżą drążek sterowni­czy w dłoni.
INTUICJA: Należałoby raczej powiedzieć: widzenie, gdyż obraz tego, co powinni zrobić, staje im przed oczami niczym fotografia, pozwalając działać precyzyj­nie i skutecznie.
INTELIGENCJA: Otwarta, analityczna. Bardzo cie­kawi. Pragnie za wszelką cenę wszystko poznać. W dzie­ciństwie trzeba dawać im książki, pozwalać na ogląda­nie telewizji i dyskusje z dorosłymi.
UCZUCIOWOŚĆ: Są bardzo wrażliwi, bronią niesłusznie atakowanych. Nie rozmieniają się na drobne.
MORALNOŚĆ: Moralizatorzy, mają tendencję do ingerowania w cudze postępowanie w stylu: „Rób to, co ci mówię, nie rób tego, co ja robię!”
ZDROWIE: Nie obawiają się przemęczenia intelektu­alnego. Dbają o zdrowie. Słabe punkty: układ oddechowy, krążenie krwi.
ZMYSŁOWOŚĆ: Wcześnie rozpoczynają tę dziedzinę życia. Mają silne potrzeby seksualne, ale potrafią je opanować, gdyż wiedzą że nic nie powinno nimi rządzić lub z powodów moralnych, politycznych, religijnych, gdy oddają całą swą energię innej sprawie.
DYNAMIZM: Cechuje ich pewność siebie, która przerasta ich własną osobowość i sprawia na otoczeniu wrażenie, że mają jakąś misję do wypełnienia.
TOWARZYSKOŚĆ: Gdy mają komuś coś do powiedzenia, walą prosto z mostu. Rozmówcy są nieraz zaskoczeni. Powiedzmy, że trochę brak im dyploma­cji.
PODSUMOWANIE: Trzeba ich uważnie nadzorować w okresie młodzieńczym. Ale.. Spróbujcie dogonić Jaguara.

Cieakwe, nie? Jaguar – gatunek drapieżnego ssaka z rodziny kotowatych. Jest największym kotem Ameryki i przedstawicielem rodzaju Panthera (ryczących kotów). Trzeci pod względem wielkości kot po tygrysie i lwie, największy i najpotężniejszy kot półkuli zachodniej. Okazały, dumny, drapieżny, wielki… Kotek. Coś w tym jest.

Mimo bardzo mocnej ramy, czasem ludzie trzymają w sobie małego kotka, którego trzeba posmerwać po brzuszku czy przytulić. I w sumie nie ma nic złego w takim dualizmie.

Czemu piszę ten wpis? Ano jako pierwsza sprawa – zmieniłem adres strony. Od dziś będzie to http://mmazur.eu.org.

Zmieniłem miejsce zamieszkania. Teraz mieszkam w Łodzi. Prócz tego poszedłem dalej w moim procesie edukacji, zgłębiając wiedzę informatyczną na wyższym poziomie.
Hmm, zastanawiałem sie kiedyś jak to jest z wielkim szczęściem. Porządane jest przez każdego, to pewne. Ale czy wielkie szczęscie nie jest czasem sprzężone z możliwością cierpenia? Czy aby napewno, wyciągając rękę po to co najpiękniejsze, nie mamy czasem wrażenie że z boku czai się coś nie do końca dobrego? Czy samo zabranie szczęścia już tym jest? Ot taka mała filozofia, refleksja… Często ludzie uciekają od czegoś w obawie przed stratą tego. Nie jest to zbyt mądre, ponieważ tracimy wtedy możliwość spróbowania. Jakby nie patrzeć, nie wiemy czy coś jest dobre, czy jest złe, póki nie włożymy tego do ust, bo dopiero wtedy nasze kubki smakowe prześlą odpowiednie info w stronę naszego mózgu, że coś jest ok, lub coś jest blee.
Tak samo jest w życiu. Czasem warto mimo paraliżującego strachu wyciągnąć rękę w stronę Szczęścia. Jest ono warte każdej ceny, choć ktoś mówił że strach przed bólem jest straszniejszy niż sam ból. I w sumie chyba miał rację. Jeszcze gorzej jest gdy nieco za dużo dnia wczorajszego wpływa na dzień aktualny. Ogólnie nie jest prostą sprawą wywalenie jakiejś traumy. W sumie trauma jest najcięższą rzeczą jaka jest do wywalenia. Wspomnienia przemijają, w ich miejsce pojawiają się nowe i tak to idzie, nastomiast trauma zostaje. Pisząc „trauma” mam na myśli przeżycie odbyte w przeszłości, które mocno oddziałowywuje na aktualne wybory i zachowanie. Pamiętajcie, że…

„Najsilniejszy dąb w lesie, to nie ten, który jest chroniony od burz i ukryty przed słońcem. Najsilniejszym jest ten, który stoi w otwartej przestrzeni, gdzie musi trwać w swojej egzystencji, mimo wiatrów i deszczy i palącego słońca.”

Co mam na myśli wstawiając ten cytat? Chciałbym przez to przekazać że trauma jest niejako… Ciężką lekcją, która „uczy” nas. Z lekcji powinno sie wyciągać wnioski, wkońcu po to są lekcje.

W sumie to ten tekst jest niesamowicie chaotyczny! Zbiór ledwo zwiazanych ze sobą przemyśleń.

Co się jeszcze zmieniło? Wyciągnąłem dłoń po Szczęście, złapałem je delikatnie w obie dłonie i pielęgnuję jak tylko mogę. Bo bardzo zależy mi na tym Szczęściu. Często jednak przeszkadza trauma, obija mi to Szczęście, oczywiście zawsze jak widzę jakiś uszczerbek smaruję maścią którą ktoś nazwał „dobre słowa” i rana znika, ale co jakiś czas truma powraca… Z czasem jej siła zmiejsza się. Tylko czy dostawca „Dobrych słów” wytrzyma zapotrzebowanie? Czy nie walnie pięścią w stół mówiąc „przecież to głupie!” ? Ale żeby nie było, sam również jak tylko umiem odpędzam traumę, wkładając Szczęście głęboko pod marynarkę gdy tylko trauma nadchodzi…

Metaforycznie.. A jak!

No cóż, czas kończyć. Pozdrawiam ciepło L :* trzymaj cierpliwość.

PS.

Dzięki za wizytę,
Mateusz Mazurek

A może wolisz nowości na mail?

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
aidi

Interpretując i kojarząc nie jest to takie chaotyczne. Jeżeli natomiast chodzi o refleksję zależy. Każdy ma własną odporność na różnym poziomie, ale to każda przez czas była bardziej, mniej nadwyrężana w związku z tym lęk inaczej się odczuwa. Odporność też ważna jest w momencie gdy tak naprawdę nie wiemy czego się boimy, bo dopiero możemy się przekonać, a w przypadku gdy już go znamy jest nasza trauma.. wiemy jak boli i zdajemy sobie sprawę, że może bardziej. Wracając do pytania.. z czasem coraz bardziej wdrażamy się w Szczęście i szczęście osiągając spokój(chociaż lepszym słowem będzie harmonia;) ), gdy pozwolimy by… Czytaj więcej »

Matt

Cześć Najdroższa :)

Zgadzam się z Tobą. Warto trzymać Szczęście bardzo mocno, bo może umknąć. Trzymajmy razem to Szczęście :) Bardzo mocno, jednocześnie delikatnie. Tak żeby było my wygodnie, by nigdzie nie uciekało ;*