Cześć! Dziś mało technicznie będzie.
Rzadko kiedy piszę coś o konkretnej płycie, a że z powodu różnych zawirowań życiowych mam więcej czasu a i ta płyta jest pod kilkoma względami wyjątkowa, to postanowiłem że napiszę.
Ale zacznijmy od początku. Płyta nazywa się „SOMA 0,5 mg”. Geneza nazwy jest nawet ciekawa bo odnosi się do napoju (lub rośliny z której owy napój jest wykonywany) który działał oszałamiająco oraz wzmagał wewnętrzny żar. Dawał moc dokonywania wielkich przedsięwzięć. A prostymi słowami mówiąc napój wywoływał halucynację i uczucie wielkości, co przypomina objawy po spożywaniu haszyszu, dlatego przypuszcza się, że do sporządzenia somu używano konopi indyjskich. Napój wywodzi się z religii wedyjskiej (wedyzmu) czyli najstarszej religii Indii. Drugą możliwością interpretacji (jest kilka nawiązań do tej wersji) jest fakt iż soma to fikcyjna używka wywołująca spłycenie afektu, w powieści Nowy wspaniały świat autorstwa A. Huxleya. Aczkolwiek te dwie wersje się nieco przenikają między sobą, więc to chyba nie robi różnicy.
1 kwietnia 2018 roku na instagramowym koncie Taconafide pojawiła się cała tracklista głównego albumu oraz bonusowego o nazwie 0,25 mg. Przedstawia się ona następująco:
01. Intro
02. Metallica 808
03. Art-B
04. Ekodiesel
05. Wiem
06. Kryptowaluty
07. PIN
08. 8 Kobiet
09. Tamagotchi
10. Nóż
11. Visa
12. Mleko & Miód
13. Giro d’Italia
14. Sectumsempre
15. Soma
a bonus CD:
01. Leonardo
02. TLC
03. Benevento
04. C3PO
05. 8 kobiet ft. Bedoes
06. VISA ft. KęKę
07. Ekodiesel ft. Paluch
08. Wiem ft. Kaz Bałagane
09. Tamagotchi ft. Dawid Podsiadło
10. Moje demony uciekły na urlop ft. Białas
11. Outro
No dobra, ale co w tym takiego wyjątkowego? Ano Taconafide to dwóch raperów. Nie przypadkowych, bo Quebonafide i Taco Hemingway. I co z tego? Ano to że oboje mają jeden z największych fanbase’ów w Polsce:
Quebo: 389 033 osoby lubią to
Taco: 275 203 osoby lubią to
Co daje ogromny potencjał medialno-marketingowy i Panowie nie boją się tego wykorzystać. Ta płyta to moim zdaniem największy jak dotąd skok na kasę w polskim rapie. Nie było chyba nigdy kolaboracji która by stworzyła tak ogromną liczbę odbiorców. Zerknijcie na trasę koncertową:
19.04.2018 – Kraków – Tauron Arena, Stanisława Lema 7, 31-571 Kraków
21.04.2018 – Warszawa – Torwar, ul. Łazienkowska 6a, 00-449 Warszawa
22.04.2018 – Katowice – MCK Katowice
24.04.2018 – Poznań – Hala Widowiskowo-Sportowa Arena ul. Wyspiańskiego 33 60-751 Poznań
26.04.2018 – Gdańsk – Ergo Arena
27.04.2018 – Łódź – Atlas Arena
28.04.2018 – Wrocław – Hala Stulecia, Wystawowa 1, 51-618 Wrocław
Zobaczcie że to nie są zwykłe kluby – to są ogromne areny które mogą pomieścić nie małą liczbę osób a tym samym… Mogą sprzedać nie małą liczbę biletów. Nie wiem czy za tą kolaboracją stoją tłumy speców od marketingu czy to po prostu pomysł Taco i Quebo, ale goście będą się kąpać w grubych pieniądzach. Czy to złe? Nie, jeśli muzyka się obroni…
No i tu jest już problem. Odbiór płyty jest bardzo zróżnicowany, np Kuba Żulczyk, dziennikarz i pisarz, a w wolnych chwilach słuchacz rapu, skomentował to dość ostro:
A co ja sądzę? No ja nie planuję kupić płyty co nie znaczy że czasem coś nie poleci na Spotify’u. Całość jest raczej ckliwa i pod osoby z przedziału 13-18 lat, co nie znaczy że taki 27 latek jak ja nie znalazł niczego dla siebie. Bity są przeciętne. Trochę kuje w ucho różnica w głosie Taco i Quebo, słucha się trochę tak jakby to były bledny. Jakbym miał wyróżnić jakiś kawałek… To za pomysł i trafienie w punkt wyróżniłbym Sectumsempre – smutny do bólu kawałek ale nie przerażająco ckliwy, co się rzadko udaje. Fajne nawiązanie do Harrego Potter’a i dobre wersy.
Znów odbijam ten mój pojebany mózg od ściany
W głowie gra ta melodia mi jak ten wóz z lodami
I się czuję, jakbyś przyłożyła nóż do krtani
Miałem życie mieć jak sen, ale mam znów koszmary
(…)
Byłaś czarną magią, ja to Draco Malfoy; sectumsempra
Aczkolwiek w tym kawałku Quebo >>> Taco.
Jeszcze kawałek kończący płytę przyjemnie płynie i tu w odróżnieniu od poprzedniego – lepiej wypadł Taco:
Na palcu sygnet, nie pierścionek
Chciałbym zapomnieć, więc jem somę
Nie będę brał tu dragów, moja soma to muzyka, słucham tracków Badu
(…)
Jeśli stan umysłu znowu masz niezdrowy
No to zaaplikuj sobie od nas dawkę somy
Te kawałki są raczej najlepsze, ale fajnie też puścić sobie „Visa” szczególnie ze zwrotką od Kękę, Kryptowaluty czy Art-B. Może z czasem przekonam się do większej ilości kawałków.
Podsumowując – płyta sprzeda się w ogromnej ilości sztuk, będą ogromne koncerty, będzie mnóstwo pieniędzy i piszczących fanek.. Ale czy muzyka broni się skutecznie przed oskarżeniami? Przyznam że jestem fanem Quebo i uważam go za świetnego artystę, co nie mogę powiedzieć o Taco, którego jedynie kilka kawałków mi podeszło, to płytę oceniam jako średnią, zdecydowanie nie wartą aż takiego nakładu pieniędzy, ale ciężko odmówić gościom pracy jaką włożyli w nią. Więc Panowie – płyta udawała Wam się „jako tako”, ale za to hajs jaki zrobicie na gimnazjalistach itp – zdecydowanie wart uznania.
Oj daaawnoo mnie tu nie było. Ale wakacje to był czas dużej liczby intensywnych wyjazdów i tak naprawdę, dopiero jakoś… Read More
Cześć! Zapraszam na krótkie podsumowanie kwietnia. Wyjazd do Niemiec A dokładniej pod granicę z Francją. Chrześnica miała pierwszą komunię. Po… Read More
Ostatnio tygodnie były tak bardzo wypełnione, że nie udało mi się napisać nawet krótkiego podsumowanie. Więc dziś zbiorczo podsumuję luty… Read More
Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W styczniu przeczytałem "Homo Deus: Historia jutra". Książka łudząco podoba do wcześniejszej książki tego… Read More
Cześć! Zapraszam na podsumowanie roku 2023. Książki Zacznijmy od książek. W tym roku cel 35 książek nie został osiągnięty. Niemniej… Read More
Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W grudniu skończyłem czytać Mein Kampf. Nudna książka. Ciekawsze fragmenty można by było streścić… Read More
Pokaż komentarze
Pitu pitu. Wszystko co ma słabe community jest hejtowane.
I aż człowiek MUSI ZAZNACZYĆ(sic!), że podoba mu się co najwyżej średnio XD,
żeby nie zostać zaliczony do tego słabego community. Ostatni akapit... Brak odwagi i tyle.
@Wykopek W sumie to od czasu napisania tego wpisu polubiłem się z tą płytą :D jest znacznie wyżej niż "jako tako":) musiałem się po prostu z nią poznać bliżej :)