Zapraszam na podsumowanie.
Książki
Pierwszą książką jaką skończyłem czytać w grudnia była „Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?” Janiny Bąk.
Książka na pewno jest ciekawa, ale styl w którym została utrzymana najprościej mówiąc – męczy. I to bardzo męczy. Na początku jest intrygujący i ciekawy, ale już po 1/3 książki zaczyna się mieć go dość. Doczytałem do końca, ale łatwo nie było. Trzeba pamiętać, że to odbiór jest oczywiście subiektywny a książka ma bardzo dobre oceny, więc istnieje na pewno dużo ludzi, których ta forma nie mierzi. Ale wracając jeszcze do treści. Tutaj nie mogę się przyczepić, bo było co najmniej kilka ciekawych elementów. Myślę,że warto spróbować podejść do przeczytania tej książki.
Drugą książką grudnia był „Inteligentny inwestor XXI wieku, tom 2”. Ten tom jest zdecydowanie lżejszy w odbiorze niż tom pierwszy. Niemniej jednak nadal jest w nim sporo ciekawej wiedzy.
Ostatnia książka grudnia to „Zełenski. Biografia”.
I muszę przyznać, że czytało się ją zaskakująco lekko. Historia jest opowiedziana w taki sposób, żeby jak najbardziej uwydatnić drogę jaką przeszedł Wołodymyr, od bycia lubianym uczniem w szkole, do przywódcy, którego postawa może być darmowym kursem leadershipu dla nie jednego z nas. Polecam.
Seriale
Dokończyłem The Big Bang Theory. Ciężko wymarzyć sobie lepsze zakończenie niż to, które zaserwowali nam twórcy. I w sumie tyle. Przerwałem oglądanie Sługi Narodu.
Na samiutkim początku stycznia zacząłem oglądać Sandman’a. Póki co fajne, ale ja po prostu lubię tematykę religijno-mitologiczno-baśniowo-fantastyczną. Więc na pewno w swojej ocenie nie jestem obiektywny.
Święta i nowy rok
O dziwo udało mi się nie być chory, mimo, że wszyscy, dosłownie wszyscy, byli, w większym lub mniejszym stopniu chorzy.
Święta minęły głównie na zabawie z siostrzenicą.
Za to Nowy Rok witałem z gorączką i bólem gardła, więc nie tyle uniknąłem choroby, ile ją opóźniłem.
Statystyki
Jak na okres świąteczno-noworoczno-chorobowy, to całkiem nieźle to wygląda!
Najpopularniejszy artykuł miesiąca
Mateusz Mazurek