Jak to jest z tymi szkołami programowania? Warto czy nie?

Pytania zadane w tytule wpisu są wałkowane od czasu kiedy pojawiły się szkoły programowania. W sumie trudno się dziwić że część dyskusji ma wydźwięk negatywny. Chyba trochę niesłusznie:)

Tak czy siak – dziś dołożę od siebie cegiełkę na ten temat. Myślę, że mogę mieć dość rzetelne pojęcie o tym. Jestem programistą z kilkuletnim doświadczeniem, absolwentem jednej z lepszy Politechnik tego pięknego kraju a także… Trenerem programowania – więc spojrzenie na temat mam z kilku stron.

Zaczynajmy!

Czym jest taka szkoła programowania?

To po prostu prywatna firma która organizuje kursy pozwalające uczyć się programowania. Opracowuje ona program nauki uwzględniając trendy oraz potrzeby rynku – na tyle na ile jest w stanie oczywiście – ale wychodzi im to nieźle.

Firmy te dbają o to by trenerzy (czyli „nauczyciele”) posiadali odpowiednie umiejętności. Po prostu każdy kto chce uczyć, musi przejść weryfikację. Dzięki temu unika się sytuacji że ktoś uczy czegoś czego nie umie.

Poza tym oczywiście dbają o harmonogram zajęć, zadowolenie kursantów a i niejednokrotnie pomagają w znalezieniu pierwszej pracy.

Jak wygląda taki kurs?

Jest to ileś spotkań (zależne już od konkretnej szkoły) prowadzonych przez trenerów. Materiał jest stworzony tak by każdy, bez jakiejkolwiek wiedzy o programowaniu, mógł zacząć „coś kodzić”, więc zaczyna się od rzeczy banalnych i sukcesywnie podnosi poziom.

Kursy zdecydowanie są nastawione na praktykę i są bardzo intensywne. Pod słowem „intensywne” mam na myśli że każda minuta jest wypełniona pracą. Kursanci tworzą kod prawie cały czas. W przypadku tematów które nie są stricte programistyczne, jak protokoły czy systemy kontroli wersji, robią ćwiczenia, pozwalające na pełne zrozumienie zagadnienia.

W trakcie zajęć trener odpowiada na pytania, pomaga przy problemach, powtarza niezrozumiałe fragmenty – ogólnie stara się by wiedza faktycznie trafiła do słuchaczy.

Czego dokładnie można nauczyć się na kursie?

Poza programowaniem w konkretnym języku poznaje się też jego ekosystem. W przypadku np. Javy będą to informację o JVMie czy chociażby narzędzia typu Gradle czy Maven.

Poziom samego programowania jest typowo pod Juniora – nie rozwiązuje się tam górnolotnych problemów – raczej po prostu uczy się stylu myślenia i samej umiejętności pisania kodu który (zazwyczaj) działa.

Najczęściej używane są jakieś popularne frameworki jak np. dla Javy – Spring.


Czekaj, stop!

Podoba Ci się to co tworzę? Jeśli tak to zapraszam Cię do zapisania się na newsletter:

Aby potwierdzić swoją subskrypcję, odbierz pocztę i kliknij w link potwierdzający:) jeśli maila nie ma to poczekaj chwile i/lub sprawdź folder spam/inne/oferty itp :)

Aby potwierdzić swoją subskrypcję, odbierz pocztę i kliknij w link potwierdzający:) jeśli maila nie ma to poczekaj chwile i/lub sprawdź folder spam/inne/oferty itp :)
a w ramach prezentu otrzymasz całkowicie za darmo, dwa dokumenty PDF „6 (nie zawsze oczywistych) błędów popełnianych podczas nauki programowania” który jest jednym z efektów ponad siedmioletniej pracy i obserwacji rozwoju niejednego programisty oraz „Wstęp do testowania w Pythonie”, będący wprowadzeniem do biblioteki PyTest.
Jeśli to Cię interesuje to zapraszam również na swoje social media.

Jak i do ewentualnego postawienia mi kawy :)

Do tego wszystkiego dodaje się zajęcia z systemów kontroli wersji, metodyk prowadzenia projektów, protokołów czy chociażby testów. Wszystko po to by osoba po kursie mogła pójść do pracy jako Junior.

Czy po kursie faktycznie jest się Juniorem?

To trudne pytanie ponieważ…

  • szkoła, szkole nierówna
  • definicja Juniora jest dość rozmyta
  • każdy kursant jest inny

jednakże…

Sam kurs pod względem materiałów, zakresu i kompetencji trenerów jest bezsprzecznie solidny. Serio! Zawiera wszystko czego oczekiwałbym od Juniora na rozmowie rekrutacyjnej.

Oczywiście każda dobra idea rozbija się o czynnik ludzki i tutaj nie jest inaczej. Moim zdaniem, największy problem tych kursów to kursanci którzy nie byli świadomi ilości pracy potrzebnej by zrozumieć przedstawiane zagadnienia.

Na zajęciach, w czasie trwania kursu, fizycznie nie da się poświęcić wystarczająco dużo czasu, by wyszlifować umiejętność pisania kodu. Osoby uczące się na takich kursach powinni inwestować ogromne ilości czasu w domu – co nie zawsze się dzieje a to sprawia że zaczynają mieć zaległości i zwyczajnie – nie nadążają!

No więc nie da się zostać programistą idąc na kurs bez chęci przysłowiowego „nakurwiania” w domu!

To może wystarczy uczyć się w domu zamiast płacić za kurs?

Nooo… Nie.

Ucząc się samemu w domu bardzo szybko natrafi się na ścianę. Będzie jakieś zagadnienie które ciężko rozumieć. Ktoś powie że wszystko jest w Internecie – no jest, ale nie zawsze przekazane tak by było jasne. Każdy jest inny i nawet jedno nie jasne słowo może zburzyć odbiór całego zagadnienia. W szkole masz możliwość od razu dopytać a tym samym – korygować luki w wiedzy.

Dalej – ucząc się samemu trudniej jest uzyskać dyscyplinę nauki i utrzymać motywację do niej.

No i oczywiście – jakość wiedzy w Internecie jest wątpliwa – nie zawsze są to aktualne technologie i trendy, zdarzają się chociażby artykuły dotyczące PHP 4 – i niby skąd osoba ucząca się ma wiedzieć że ten artykuł jest już dawno nieaktualny? Na kursie wiedza płynie od praktyków – osób którzy mają obycie z trendami i najnowszymi rozwiązaniami.

I jeszcze w temacie wiedzy w Internecie – jest ona mocno fragmentaryczna – wystarczy że na kolejnym blogu użyją słowa innego niż na poprzednim (nawet jeśli znaczy to samo) i już przekaz staje się zamglony.

Nie mówię że nie można nauczyć się programować w domu – tylko jest to znacznie trudniejsze, w porównaniu do kursu.

Studia czy kurs?

Trochę nawiązując do wpisu o studiach – porównując jedno i drugie zauważy się pewną rzecz od razu: studia trwają 5 lat a kurs np. 0.5 roku.

Wynika to z tego, że wiedza na kursie jest ogromnie skondensowana. Nie ma tam rzeczy które nie dotyczą programowania. To i plus i minus. Bo jednak wiedza która jest „dookoła” jest czasem naprawdę, bardzo kształcąca. I to że matematyka na studiach może wydawać się bez sensu – to sam styl myślenia – sens już ma. Więcej o tym możecie przeczytać w wyżej zlinkowanym wpisie o studiach:)

Ogólnie pytanie z tego nagłówka jest więc niezasadne – to po prostu dwie drogi umożliwiające uzyskanie wiedzy potrzebnej do pracy.

Zmierzając do brzegu…

Czy warto? Każda pomoc w nauce programowania jest ok, więc jeśli zdajesz sobie sprawę że droga do 10tys miesięcznie jest znacznie dłuższa i nie boisz się ogromnej ilości pracy, masz motywację i chęci – to warto.

Dzięki za wizytę,
Mateusz Mazurek
Mateusz M.

Pokaż komentarze

  • Ja chętnie się wypowiem. Ja poszedłem drogą samouka, choć początkowo miałem iść na kurs. Znałem zakres materiału na kursie na który chciałem iść i kupiłem adekwatne 7 kursów na udemy. Wydałem na to dzięki promocyjnym jak na wieczne promocje udemy warunkom 210 zł. Pół roku późńiej, ucząc się średnio z 4-6 godz dziennie (nie pracowałem w tym czasie na etacie, coś sobie dorabiałem) dostałem bardzo satysfakcjonującą jak na pierwszą pracę w IT ofertę (szukałem prawie dwa miesiące, a przez cały czas się uczyłem, nawet teraz jeszcze przed rozpoczęciem pracy nadal uzupełniam wiedzę).

    Także da się samemu, tylko trzeba być zdeterminowanym, sumiennym i mieć plan. Zgadzam się, że materiały dostępne za darmo w internecie przekazują bardzo nieusystematyzowaną wiedzę, dlatego zdecydowałem się na zakup kursów na udemy. Jeżeli ktoś wie że będzie mu brakowało dyscypliny, nie jest z natury samoukiem albo bardzo łatwo się poddaje (czasami godzinami szukałem buga w kodzie) to chyba jednak lepszym rozwiązaniem dla niego będzie kurs.

    Kolejnym plusem płatnego kursu on-line w niektórych przypadkach jest mimo wszystko pomoc twórcy kursu, który może i nie jest na wyciągnięcie ręki, ale zazwyczaj odpowiada na pytania. Za to dużym plusem (podejrzewam) kursu w szkole programowania jest to, że swoich uczniów rekomendują potem do różnych firm, co może znacznie ułatwić wyhaczenie kluczowej pierwszej pracy.

    • Głupia sprawa bo nigdy żadnego kursu z Udemy nie kupiłem więc w sumie nie znam jakości takich kursów, ale skoro Tobie się udało to pewnie są ok. Może zacznę od tego że gratuluję Ci ogromnie sukcesów - dokładnie takich ludzi jak Ty potrzeba nam w branży! Zdeterminowanych:)

      Myślę że to, która forma nauki jest odpowiedniejsza, mocno zależy już od konkretnej osoby, nie?

      A z ciekawości - jaką technologię wybrałeś na początek?

      • Przepraszam że dopiero teraz odpisuję, nie śledziłem artykułu. :p
        Tak, wybrana firma nauki powinna być dostosowana do osoby, nie ma najlepszej. Cudownym mimo wszystko jest w tej branży do, że nie trzeba "papierka" z uczelni. Co w branżach gdzie ów papierek jest ważny jest o tyle kuriozalne, że czasem to co jest wykładane na uczelniach ma się nijak do tego co faktycznie potrzebuje rynek (przykład: architektura)
        Ja wybrałem stack związany z Java. I jest to czysto ekonomiczna decyzja. W moim regionie jest to technologia najbardziej pożądana (sporo stanowisk juniorskich, czasem żółtodzioba nawet na mida od razu wezmą) i bardzo dobrze płatna.

        • Tak, to że brak papierka nie jest konieczny, pozwala znacznie łatwiej wejść w branżę:) Co do Javy - to nie jestem jakoś bardzo zdziwiony - to jest bardzo popularna technologia i potrzeba tam dużooo ludzi:)

  • Ja byłem na kursie, teraz mam drugą pracę związaną z programowaniem. Nie narzekam, samemu nie chciało by mi się uczyć, nie wiedziałbym którędy iść, od czego zacząć. Kursy są drogie, niskiej jakości, ale mobilizują. Jak ktoś złapie flow, to potem się obroni, nie ważne czy po kursie, czy nie. Jakość nie idzie w parze z ceną, kurs nie daje gwarancji zatrudnienia, natomiast jestem najlepszym przykładem, że da się. Jestem 4x letnim 'juniorem', robię co lubię, roku pracy za śmieszne pieniądze, zacząłem zarabiać dwie średnie krajowe. Nie chcę być milionerem, znam swoje ograniczenie związane z wiekiem, najważniejsze dla mnie, że nie nudzę się w pracy i stać mnie na godne życie.

    • Gratuluję:) co masz na myśli pisząc że kurs jest słabej jakości?

    • Mógłbym napisać dokładnie to samo. Nawet wiek 4x się zgadza. Gratuluję Kursancie :)

  • W swoim artykule tak naprawdę mówisz tylko o kursach popularnie zwanymi bootcampami a są jeszcze szkoły programowania takie jak Codecool gdzie nauka jest full time i trwa ponad rok... jeśli chcesz mogę więcej opowiedzieć o tym - znam od podszewki :)

    • Cześć, staram się pisać o tych rzeczach o których mam wiedzę po prostu :D chętnie poczytałbym jakie masz doświadczenia:) było by to dobrym rozwinięciem wpisu!

  • Coursera. Jak na dzien dzisiejszy, tylko to - no moze jeszcze edX :)

    Najlepsi wykladowcy, najlepsze uniwersytety, praca we wlasnym tempie :)

  • Merytorycznie dobry artykuł Mateusz!
    Sam na swoim blogu opisałem mój proces edukacji. Jestem fanem nauki samodzielnie, jednak dobry mentor na przykład w szkole programowania to też dobra opcja.
    Nie jestem fanem edukacji szkolnej ale na przekór sobie planuję zrobić doktorat, wtedy będę miał kompletny pogląd na temat studiowania i rozwoju programistycznego. :)

    • Bardzo długo myślałem o doktoracie... W sumie nadal myślę, ale na razie na myśleniu się kończy:) Tak czy siak, trzymam kciuki :D

  • Nie warto. Ja skonczylem kurs PWNu. Wydałem ponad 7tys. Materiały musieliśmy sobie sami szukać. Wszystko musieliśmy sami robić. Mało tego to jeszcze kurdupelek marcinek robił wielka łaskę i pokazywał fochy. Sam nie programuje zawodowo bo nie umie. Za te pieniądze powinni zatrudnić prawdziwego programistę który nie będzie lekceważył sobie pracy.

    • Przykro mi ze tak trafiłeś :( dzięki za podanie co to za kurs, mam nadzieję że innym pomoże to w wyborze:P a i dodam od siebie: myślę że ze szkołami programowania jest jak z każdą szkołą, są lepsze i gorsze:)

  • Szczerze nie płacę za kursy. To prawda że wszystko jest w internecie, ale jak się chce to się da. Oglądałem na you tubie kursy pana Mirosława (pozdrowienia dla tych co go znają!) i Kanał o wszystkim. Ma pan rację mówiąc że ucząc się samemu natrafimy na ścianę. W moim przypadku taką ścianą były pygame.key.get_pressed. Kilka odcinków na YT i ludzie na Repl.it i problem rozwiązany! Jednak często jest tak, że trafi się temat (jak wątkowanie), gdzie nie jest on dokładnie krok po kroku wytłumaczony. Prezenter buduje kod i wyjaśnia co robi, ale nie tłumaczy dlaczego. Ucząc się samemu dostosowywuję tempo do siebie, a przede wszystkim mogę wykształcić swój własny "styl". Mówię to jako początkujący i uczeń: Trudno jest uczyć się samemu. Na szczęście można trafić na takich ludzi jak pan, którzy wszystko pokażą i wyjaśnią. (No i jak pan Mirosław ;) ). Dziękuję bardzo za ten wpis!

    • Dziękuję za pozytywny feedback! To naprawdę wiele znaczy dla każdego autora :)

  • Nie. Skończyłem parę lat temu kurs analityka na PWNie i straciłem 8 tyś. Jeszcze przychodził kurdupelek Marcinek i pokazywał fochy jak się o coś to zspytslo.

    • Właśnie w temacie kursów od PWNu mam sporo negatywnego feedbacku :( przykro mi, że tak trafiłeś :(

Ostatnie wpisy

Podsumowanie: maj, czerwiec, lipiec i sierpień 2024

Oj daaawnoo mnie tu nie było. Ale wakacje to był czas dużej liczby intensywnych wyjazdów i tak naprawdę, dopiero jakoś… Read More

3 miesiące ago

Podsumowanie: kwiecień 2024

Cześć! Zapraszam na krótkie podsumowanie kwietnia. Wyjazd do Niemiec A dokładniej pod granicę z Francją. Chrześnica miała pierwszą komunię. Po… Read More

7 miesięcy ago

Podsumowanie: luty i marzec 2024

Ostatnio tygodnie były tak bardzo wypełnione, że nie udało mi się napisać nawet krótkiego podsumowanie. Więc dziś zbiorczo podsumuję luty… Read More

8 miesięcy ago

Podsumowanie: styczeń 2024

Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W styczniu przeczytałem "Homo Deus: Historia jutra". Książka łudząco podoba do wcześniejszej książki tego… Read More

10 miesięcy ago

Podsumowanie roku 2023

Cześć! Zapraszam na podsumowanie roku 2023. Książki Zacznijmy od książek. W tym roku cel 35 książek nie został osiągnięty. Niemniej… Read More

11 miesięcy ago

Podsumowanie: grudzień 2023

Zapraszam na krótkie podsumowanie miesiąca. Książki W grudniu skończyłem czytać Mein Kampf. Nudna książka. Ciekawsze fragmenty można by było streścić… Read More

12 miesięcy ago