Cześć!
Bez zbędnych wstępów, zapraszam na podsumowanie maja.
Artykuły
W maju powstały dwa artykuły. Jeden będący podsumowanie poprzedniego miesiąca, czyli podsumowanie kwietnia i drugi, w którym piszę o tym jak stworzyć własny linter w Pythonie, czyli sporo słów o pakiecie ast i abstrakcyjnych drzewach składniowych (ang. abstract syntax tree). Polecam zerknąć, dużo ciekawej wiedzy.
Wycieczki
W majówkę pojechaliśmy do Krakowa. Pogoda dopisała. Na początek odwiedziłem Wieliczkę.
Bardzo fajne, duże i ciekawe miejsce. Wycieczka po niej prowadziła przez 800 schodów w dół a jedną z głównych atrakcji była podziemna kaplica św. Kingi – największa podziemna kaplica, robiąca piorunujące wrażenie.
Drugi dzień, to coś czego zabraknąć nie mogło. Góry. Tym razem Beskidy. Zdobyliśmy Mogielicę i Lubomir. O ile ten drugi jest dość nudną górką, to Mogielica była super. Taki kompromis pomiędzy wypluciem płuc a satysfakcją i widokami. Zaraz pod szczytem jest polana, z której widać inne góry. Siedząc sobie na niej, obserwując widok i ciesząc się słońcem, można naprawdę odetchnąć. Naprawdę. Jeśli czytasz to i nigdy nie byłeś w górach, to polecam. Ale uwaga, łatwo wpaść po uszy!
Te dwie góry sprawiły, że jestem już bliżej niż dalej do zdobycia Korony Gór Polski. Zdobyłem 16 z 28 szczytów.
Kolejne dni to spacery brzegiem Wisły, muzea, ogród botaniczny a nawet… Partyjka szachów z kuflem kremowego piwa w bardzo fajnym, stylizowanym na świat Harrego Pottera miejscu.
Na więcej niż wspomnienie zasługuje podziemny rynek główny, czyli mega ciekawe muzeum opowiadające o tym jak żyło się w Krakowie np. w czasach Króla Kazimierza Wielkiego. Sporo informacji było również o wykopaliskach, które były robione na starym rynku. I wcale nie było to tak dawno temu, bo jeszcze w 2005 spora część rynku była rozkopana.
Wracając odwiedziliśmy zamek Tenczyn. A dokładniej jego ruiny. Akurat trafiliśmy na możliwość przejścia się po nim wraz z przewodnikiem, który opowiadał o jego historii i smutnym końcu.
Książki
Praktycznie cały maj czytałem heksagon o Dorze Wilk autorstwa Anety Jadowskiej. Każda z 6 książek ma średnio 500 stron, czyli można rzec, że maj był bardzo intensywny pod względem czytania. Pomogło mi w tym dość irytujące przeziębienie. Wiecie, taka sytuacja, że czujecie się za dobrze, by przespać cały dzień ale zbyt słabo, żeby normalnie żyć. Tyle dobrego, że chociaż pogoda się popsuła, więc nie było mi aż tak bardzo żal tego czasu.
Niemniej jednak, te 6 książek to niezły kawałek fantasy, chociaż mam nieodparte wrażenie, ze autorka jest naprawdę żywo zainteresowana trójkątami. Mimo to, te 3000 stron czytało się szybko i przyjemnie. Umiarkowanie polecam.
Statystyki
Wyniki popularności bloga w maju są trochę lepsze niż w kwietniu. Różnica jest niewielka, ale jak zwykle, napawa optymizmem!
Najpopularniejszy artykuł miesiąca
Mateusz Mazurek