Tę sesje udało mi się zakończyć tak szybko jak ją rozpocząłem – czyli jeszcze przed sesją miałem całość zaliczoną. Owocny czas kilku tygodni nauczył mnie kilkunastu ciekawych jak i mniej ciekawych rzeczy. Zdecydowanie przesadzono z wagą probabilistyki – 5 ectsów za taki przedmiot na Informatyce? No chyba nie! Dzięki temu że miałem labolatorium wiem jak wykorzystać MathCada do chociażby wybrania rozkładu jaki przyjmują dane, obrobienia go i wysnucia, odpowiednich dla tego rozkładu wniosków. Umiem przeprowadzać różne testy statystyczne które oceniają zestawy danych wg. wybranych kryteriów. Ale czy to jest warte dla Informatyka 5 ECTSów? Powtarzajac się napiszę – no chyba nie! W 100% trafionym przedmiotem było Programowanie Obiektowe. Labolatoria polegały na pisaniu programów w C++… Programy różnej trudności, ale za to w pełni obiektowe, co już daje nam ten level up. Dziedziczenie, szablony, funkcje zaprzyjaźnione, wirtualne.. No to były dobre laborki :) również za 5 ECTSów! Trzeci przedmiot na tę samą ilość punktów co dwa poprzednie to Mikroelektronika. Podzielona na dwie części – z czego druga część mocno, moim zdaniem nie trafiona co do kierunku. Pierwsza część obejmowała przede wszystkim minimalizacje funkcji logicznych i automatów.. Co jest w gruncie rzeczy ważną umiejętnością.
Schodząc niżej co do ilości punktów popatrzmy na te przedmioty które mają 4 punkty. Systemy Operacyjne. Całość funkcjonowania systemu Windows – bardzo ważne infomacje dla Informatyka! Labolatoria nauczyły jak posługiwać sie wątkami czy procesami potomnymi, jak mapowac pliki do pamięci oraz najważniejsze – jak te rzeczy synchonizować – tak żeby nie było konfliktów danych. Architektura komputerów to przeliczanie liczb w różnych systemach liczbowych i różnych kodach. Poza tym układy sumując (sumatory), mnożące (mnożarki) itp. Poznalismy 3 architektury – Single Cycle, Multi Cycle i Architekturę Potokową. Wiem jak jest zbudowana pamięc Cache, oraz czemu jej rozmiary są takie a nie inne i w ogóle.. Po co ona jest – to też wiem. Poziomy L1, L2 i L3 nie mają tajemnic a takie teminy jak drożność, konflikty czy forwarding nie są mi obce. Czy to dobrze? W gruncie rzeczy średnio się czułem w tych zagadnieniach, to jednak nauka tego ma sens.. Zamieniłbym ilosią ECTSów z probabilistyką. 4 ECTSy miała również grafika.. Która zawsze kiedyś się gdzieś tam przyda. Ciekawym przedmiotem była Automatyzacja Obliczen Inżynierskich. Poznaliśmy mało znane funkcje Excela, które potrafią rozwiązywać nawet dość złożone problemy inzynierskie. Poza tym większość czasu spędziliśmy nad MatLabem – bardzo ciekawym środowiskiem do obliczeń macierzowych – spory experience z tego przedmiotu zyskałem. Sam zostawię na dysku darmowy zamiennik do Matlaba – Octave.
Poza tym uczestniczę w zajęciach koła naukowego – ciekawe doświadczenia, nie powiem.
Nie ma sensu bym pisał tutaj ile pracy kosztowało mnie zaliczenie wszystkiego. Każdy kto jest na dobrej, technicznej uczelni to wie.. A Ci co nie są na uczelniach technicznych, to niech wezmę swoje wysiłki i podniosą do kwadratu, to może trafią w zakres…
Mateusz Mazurek